Poniedziałek dla mało kogo jest ulubionym dniem tygodnia. W porównaniu do wolnej zazwyczaj niedzieli nie wypada najlepiej. Są osoby, które ze stresu przed nadchodzącym tygodniem nie mogą zasnąć i stresują się już w niedzielę… Dlaczego w poniedziałek tak trudno podnieść się z łóżka, a co dopiero wstać z niego prawą nogą? Czy istnieje syndrom poniedziałku i jak można go pokonać?

Syndrom poniedziałku istnieje

Syndrom poniedziałku albo tzw. zespół poniedziałkowy brzmi jak termin medyczny. Mimo że nie jest rozpoznaną jednostką chorobową, bywa opisywany przez psychologów, ponieważ zmaga się z nim wiele osób.

Objawia się nie tylko niechęcią wobec wyjścia z domu i rozpoczęcia pracy, ale daje też objawy somatyczne, takie jak uczucie zmęczenia, zawroty głowy, ucisk w klatce piersiowej, zaburzenia uwagowe, a nawet problemy ze strony układu pokarmowego, jak wzdęcia i biegunki.

Na syndrom poniedziałku nie dostaniemy zwolnienia, a wszystko zapowiada, że trzeba będzie się z nim zmagać przez większość życia. Dlatego jeśli pierwszy dzień tygodnia jest dla nas dokuczliwy, warto spróbować go nieco oswoić i wdrożyć w życie kilka prostych zasad, jak przeżyć poniedziałek. Z uśmiechem!

Po pierwsze, włącz poniedziałek w rytm tygodnia

To podstawowa i najważniejsza odpowiedź na pytanie jak przeżyć poniedziałek – jak każdy inny dzień tygodnia! W weekendy lubimy całkowicie wywrócić do góry nogami nasz tygodniowy rytm dobowy. Oddajemy się rozrywkom do późna, a potem długo śpimy. Więcej jemy i pijemy, często w zupełnie innych godzinach, niż w inne dni tygodnia.

Jeśli na piątek i sobotę przesuwasz swoje godziny spania np. o cztery godziny do przodu, problemy ze wstaniem w poniedziałek są gwarantowane. Dwa dni laby wystarczą, aby rozregulować rytm dobowy organizmu, dlatego w poniedziałek dopada nas syndrom poniedziałku – budzimy się z trudem i rozdrażnieni.

Rozwiązaniem jest potraktowanie zarówno weekendu, jak i poniedziałku jako dni należących do tego samego porządku. Postaraj się nie myśleć o nich w kategoriach ostrego cięcia i nie wpadać w fatalizm typu „niedziela to ostatni dzień wolności, jutro znowu się zacznie…”.

Po drugie, zaplanuj na poniedziałek coś miłego

Jeśli w niedzielę położyć się spać o zwykłej porze, jak w tygodniu, być może uda Ci się w poniedziałek przed pracą wygospodarować 15 minut na przyjemności? To może być kąpiel, spacer, czytanie książki, słuchanie muzyki, poranna joga albo relaks z gazetą i kawą. Chodzi o drobną przyjemność, na którą będziesz czekać. Dzięki temu delikatnie oszukujesz swój mózg – zamiast myśleć od razu o poniedziałkowych obowiązkach, możesz zasypiać z myślą o miłym poranku, który Cię czeka!

Taki trick dobrze koresponduje także z poprzednim punktem – chodzi o to, aby w poniedziałek rano nie zrywać się na ostatnią chwilę i nie wybiegać z domu bez śniadania. Poranny poniedziałkowy rytuał pomoże utrzymać stały rytm i lepiej przeżyć poniedziałek.

Po trzecie, zastanów się, dlaczego nie lubisz poniedziałków?

I postaraj się wyeliminować te elementy! Być może chodzi o zaburzenie rytmu po wolnym weekendzie – wtedy pomoże lepsze planowanie.

A może najgorsze jest poniedziałkowe wstawanie? Postaraj się wobec tego w niedzielę wcześniej położyć się do łóżka.

Jeśli syndrom poniedziałku oznacza dla Ciebie stres z powodu nadmiaru obowiązków w tygodniu, poświęć czas w piątek na zaplanowanie kolejnego tygodnia roboczego. Dzięki temu unikniesz lęku przed „nieznanym” i łatwiej będzie Ci odpuścić myślenie o obowiązkach w dni wolne. Możesz przygotować sobie listę zadań na poniedziałek już w piątek i traktować ją jako przewodnik, który podpowie Ci, jak przeżyć poniedziałek.

Zdarza się też, że źródłem syndromu poniedziałku jest praca, której nie lubisz. Kiepska atmosfera, ludzie, za którymi nie przepadasz, a może nadmiar obowiązków? W takiej sytuacji warto pomyśleć o rozwiązaniu – rozmowie ze współpracownikami lub przełożonymi, zmianą systemu planowania zadań albo zmianą pracy. Wykrycie i zareagowanie w porę na ten problem pomoże uniknąć wypalenia zawodowego, nie warto go więc ignorować.

Po czwarte, odpoczywaj w weekend

Jeśli w poniedziałek czujesz zmęczenie, bo przez weekend zajmowała Cię praca… cóż, to nic dziwnego. Twoje ciało daje Ci sygnał, że potrzebuje przerwy. Nagminne ignorowanie takich sygnałów prowadzi do chronicznego przemęczenia i może skutkować wypaleniem zawodowym, a także chorobami.

Dlatego w czasie weekendu – albo dnia wolnego, w zależności od Twojego rytmu pracy – postaraj się naprawdę wyjść z pracy. Odpisywanie na służbowe maile, sprawdzanie powiadomień czy niewinny telefon służbowy albo tylko „jedno małe spotkanie” nie wchodzą w grę. Najlepiej wyłączyć na ten czas cały służbowy sprzęt. Dzięki temu łatwiej będzie nie myśleć o czekających nas obowiązkach, tylko naprawdę skupić się na tu i teraz. Czasami jedno drobne powiadomienie sprawia, że nasze myśli wędrują w stronę obowiązków, powodując momentalne spięcie całego ciała i stres. Nie potrzebujemy tego w weekend – to czas, żeby oczyścić umysł.