Wsiadanie do złego autobusu, umykanie myślami podczas spotkań i krępujące prośby, by rozmówca powtórzył wypowiedziane przed sekundą słowa, długotrwałe poszukiwania przedmiotów, które dosłownie chwilę temu trzymaliśmy w rękach, wkładanie mydła do lodówki, notoryczne zawracanie do domu po klucze… Pewnie każdemu z nas przydarzyła się taka (lub podobna) sytuacja. Choć skutki ciągłego rozkojarzenia mogą być często zabawne, to chyba jeszcze częściej prowadzą do frustracji i zmęczenia. 

Okazuje się też, jak donoszą coraz liczniejsze badania, że zdolność do koncentracji spada we współczesnym społeczeństwie lawinowo. W raporcie przygotowanym przez Polski Instytut Ekonomiczny czytamy, że problemy z koncentracją nie są li tylko jednostkowymi zaburzeniami, lecz urastają do rangi niepokojącego zjawiska społecznego, porównywanego nawet z otyłością, dawno już przecież uznaną za globalny problem zdrowotny. Żyjemy bowiem w „patogennej kulturze rozproszenia”, a wśród czynników zaburzających naszą umiejętność koncentracji wymienia się: media społecznościowe, nowoczesne komunikatory, zaniedbania snu, odpoczynku, diety i wiele innych. W związku z tym działania na rzecz poprawy zdolności koncentracji powinny mieć w dużej mierze charakter systemowy (za przykład takiego działania podaje się np. wprowadzenie zakazu kontaktu z pracownikami w określonych godzinach). Sami możemy – w oczekiwaniu na szersze zmiany – wesprzeć się kilkoma prostymi sposobami na koncentrację, które już teraz mogą przynieść nam ukojenie w ciągłym wyniszczającym rozkojarzeniu.

 

Nie lekceważ problemów z koncentracją!

Pierwsza – i najważniejsza – porada: rozkojarzenia czy trudności w osiągnięciu i/lub utrzymaniu koncentracji (zwłaszcza o charakterze nawracającym lub trwałym) nie wolno lekceważyć. Mimo, że są to dolegliwości niezwykle powszechne, a przed to często bagatelizowane lub składane na karb zewnętrznych okoliczności (w czym jest też racja!), to mogą przecież jednocześnie alarmować o poważnych i konkretnych problemach zdrowotnych. Warto więc skonsultować je z lekarzem.

 

Nieznośny nadmiar bodźców

Jako dzieci swojego czasu jesteśmy stale wystawieni na bombardowanie bodźcami – ciągle nadchodzące wiadomości, rozdzwoniony telefon, wielość newsów o różnej skali ważności i emocjonalnego rażenia, krzykliwe reklamy, tłok w sklepach, coraz mniej miejsc w przestrzeni publicznej, w których byłoby cicho itp. Nie sposób, rzecz jasna, radykalnie pozbyć się tego całego sensorycznego balastu odpowiedzialnego nierzadko za brak koncentracji. Możemy jednak próbować świadomie się przed nim chronić w nasze małe enklawy ciszy i spokoju. Warto znaleźć w ciągu dnia czas (choćby kwadrans), w którym świadomie odłożymy telefon (najlepiej zrobić to z namaszczeniem, a więc schować sprzęt do szuflady albo wynieść do innego pokoju), wyłączymy telewizor, radio i komputer. Warto mieć też czas, na który zaplanujemy… „nic”. Wcale nie musimy zapełniać każdej wolnej chwili konkretnymi aktywnościami – możemy poleżeć i posłuchać własnego oddechu. Nasz przeładowany umysł będzie nam za to wdzięczny. 

 

Chwilo trwaj!

Wiele z codziennych czynności wykonujemy bezrefleksyjnie, na podstawie wytrenowanego przez lata odruchu. I nie ma w tym nic złego. Automatyzując pewne zadania oszczędzamy czas i wysiłek, łagodzimy gorycz wykonywania nudnych czy niechcianych obowiązków. Autopilot ułatwia nam codzienność, lecz jednocześnie – okrada nas w jakiś sposób z części naszego doświadczenia, przeżywania własnego czasu, zwłaszcza kiedy zaczyna zagarniać coraz więcej z naszych codziennych aktywności i łączy się z rozkojarzeniem. Wykonywanie błahych prozaicznych zadań z uważnością może jednak wspomóc naszą pamięć i koncentrację – można więc próbować gasić światło inną ręką niż zawsze, poruszać szczoteczką do zębów w innym kierunku, wybrać inną trasę do pracy, zmienić kolejność wykonywania porannych czynności itp. 

 

Gimnastykuj ciało!

Innym sposobem na lepszą koncentrację umysłu jest ruch ciała! Krótka gimnastyka jest dobrym pomysłem na mały przerywnik podczas pracy, zwłaszcza tej umysłowej. Jeśli siedzisz długo przy biurku w nieruchomej pozycji, nietrudno o spadek koncentracji. Warto wtedy wstać i wykonać choćby parę skrętów tułowia. Przeniesienie uwagi na własne ciało zapewnia lepszy z nim kontakt, pomaga oderwać się od obfitej w bodźce rzeczywistości. Stąd dobrym pomysłem na walkę z rozkojarzeniem jest regularna aktywność fizyczna, w tym np. joga czy medytacja

 

Gimnastykuj głowę!

Nasz mózg też można ćwiczyć! Pielęgnuj w sobie uważność: nauczycielami mogą okazać się tutaj na przykład nasze domowe zwierzątka: może wasz kot gapi się długo przez okno? Dołączcie do niego! Albo sami policzcie siedzące na drucie ptaki! Możesz też wychodzić do parku i – zwłaszcza na wiosnę – podglądać naturę przy wzroście. Albo zadawaj sobie małe zadania do odrobienia i staraj się je wykonać bez uciekania myślami w odległe rejony: wymień wszystkie nazwy państw na literę „A”, zrób w głowie listę wszystkich swoich sukienek/skarpetek/doniczek w domu czy przedmiotów w kuchni o owalnym kształcie… Możliwości jest tutaj sporo, można zdać się na własną pomysłowość i „przeskanować” w ten sposób wiele obszarów: i wiedzy, i… własnej codzienności. Krzyżówki, sudoku, puzzle (ale uwaga: zwłaszcza w wersji analogowej!) to doskonałe sposoby na koncentrację! 

 

Nakarm swój mózg, czyli zdrowe przekąski na pomoc!

Za problemy z koncentracją może odpowiadać niewłaściwa dieta, a więc – niedostarczanie organizmowi potrzebnej dawki wartości odżywczych. Szczególnie dobroczynne działania na pracę mózgu mają kwasy omega-3 (polecane zwłaszcza osobom aktywnym umysłowo i starzejącym się), witaminy z grupy Bwitamina Dmagnezmiedźcynkżelazo i aminokwasy. Znajdziesz te składniki m.in. w rybach, orzechach (idealnych jako przekąska podczas pracy!), awokado, siemieniu lnianym, oleju rzepakowym, produktach pełnoziarnistych, szpinaku, kakao czy jajach. Warto zastanowić się także, czy nie potrzebujemy suplementacji (zwłaszcza np. niedługo po przebytej chorobie). Nie wolno też zapominać o przyjmowaniu odpowiedniej ilości wody każdego dnia – odwodnienie bowiem istotnie wpływa na problemy z koncentracją. Warto wyrobić w sobie nawyk regularnego picia wody, by nie ryzykować nawet niewielkiego spadku nawodnienia organizmu! 


Źródła

A. Wincewicz-Price, Zanikająca zdolność koncentracji – społeczna epidemia XXI wieku, „Tygodnik Gospodarczy PIE”, 7 stycznia 2022, s. 9–11.